Ważny komunikat GIS. Talerze wycofane ze sprzedaży
Główny Inspektorat Sanitarny po raz kolejny w tym roku podjął decyzję o wycofaniu ze sklepu naczyń. Chodzi o ryzyko przenikania do żywności ołowiu, który brał udział w procesie produkcji. Pierwiastek ten grozi człowiekowi zatruciem.
Ołów w talerzach
Niebezpieczne zestawy naczyń pojawiły się w popularnej sieci tanich sklepów Woolworth. Działająca w Katowicach spółka sprowadza do Polski produkty, w tym kuchenne, z Chin. Te ostatnie czasem przekraczają obowiązujące u nas normy bezpieczeństwa.
Tym razem trafiło na talerze. Cały zestaw chińskiej zastawy – talerz do zupy, duży do serwowania, miski w dwóch rozmiarach, talerz deserowy i obiadowy mogą zawierać ołów. Przeważnie jego związki zdarzają się w barwnikach i, jak tym razem, czasem przekraczają normy.
Natychmiast wyrzuć te talerze
Kupione w którymś ze sklepów Woolworth talerze o charakterystycznych kwiatowych wzorach mogą zawierać ołów. Związki tego pierwiastka często dawniej stosowane były w barwnikach. Dziś obowiązują co do tego poważne ograniczenia, ale produkty tego typu bywają wciąż wykorzystywane.
O zagrożeniu poinformował System Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach. Polega on na tym, że produkty oflagowane jako niebezpieczne w jednym kraju UE badane są w kolejnych. W ten sposób mogą one wcześniej być wycofane z handlu.

Jakie talerze należy wyrzucić
Szkodliwe produkty poznamy głównie po numerze EAN, czyli tym, który stanowi podstawę kodu kreskowego. Jako niezdatne do użycia Sanepid oznaczył następujące talerze:
- Talerz do zupy 21 cm, EAN 2000011859305
- Talerz do serwowania 30 cm, EAN 2000011859947
- Miska 19 cm, EAN 2000011859817
- Talerz deserowy 19 cm, EAN 2000011857967
- Miska 13 cm, EAN 2000011859435
- Talerz obiadowy 25cm, EAN 2000011858520
Groźne zatrucia ołowiem
Ołowica, zwana też saturnizmem, była kiedyś dość częsta ze względu na powszechne stosowanie ołowiu np. w rurach wodociągowych. Prowadzi ona do bezsenności, zaburzeń łaknienia i widzenia. W nadmiarze ołów uszkadza układ nerwowy, czerwone krwinki, wątrobę czy nerki. Ołowicę można jednak leczyć.
W wielu krajach, w tym w Polsce, obowiązują więc dziś restrykcyjne normy zawartości ołowiu w produktach, które mogą mieć kontakt z nami i z naszą żywnością. Oczywiście niewielka ilość nie będzie od razu tak groźna dla człowieka. Jednak kontakt z ołowiem to nie przelewki i niebezpieczne barwione naczynia najlepiej od razu wyrzucić lub zwrócić do sklepu.
Wypróbuj też przepisy na kotlety mielone z kurkami i jajecznicę po turecku.