Bary mleczne - relikt przeszłości, czy przyszłość ulicznego jedzenia?
Bary mleczne znowu cieszą się dużym zainteresowaniem. Czy w przyszłości zastąpią popularne restauracje typu fast food? Przyjrzyjmy się fenomenowi barów mlecznych i zobaczmy, co przyciąga do nich kolejne pokolenia Polaków.
Skąd wzięły się bary mleczne?
Większość ludzi kojarzy bary mleczne z epoką PRL-u. To błąd, bo pierwszy lokal tego typu pojawił się w 1896 roku w Warszawie. Bar mleczny, otwarty przez rolnika i ziemianina Stanisława Dłużewskiego, specjalizował się w daniach jarskich. Interes przedsiębiorcy opłacił się tak bardzo, że inni postawili otworzyć je w całym kraju.
Prawdziwy rozkwit barów mlecznych przypadł na okres lat 70 i 80. Wcale nie wyglądały tak, jak przedstawił je Stanisław Bareja w filmie Miś. Same lokale może nie były zbyt przytulne, ale miła obsługa zawsze serwowała za niską cenę smaczne i domowe jedzenie.

Fenomen barów mlecznych dzisiaj
Obecnie bary mleczne serwują nie tylko dania z jajek, mąki i mleka, ale też te mięsne. Kucharki w takich miejscach przygotowują znakomite kotlety, zupy i wiele innych domowych i tradycyjnych polskich dań. Będą zadowoleni wszyscy ci, którzy szukają domowego jedzenia.
To, co w głównej mierze decyduje o popularności tych lokali gastronomicznych to niskie ceny. Często są wyliczone co do grosza. Za obiad składający się z dwóch dań można zapłacić mniej niż 20 złotych. A to w dzisiejszych czasach naprawdę niska cena. Taka oferta cieszy się popularnością nie tylko wśród studentów i uczniów, ale też wśród osób starszych i zapracowanych, którzy nie mają czasu na gotowanie.
Czy bary mleczne przetrwają?
Pytanie o to, czy bary mleczne mają szansę przetrwać, jest jak najbardziej zasadne. Konkurencja jest naprawdę duża, a klienci stają się coraz bardziej wybredni. Z drugiej strony bary mleczne mają najniższe na rynku ceny i to sprawia, że wciąć mają wielu klientów.
Wiele barów otrzymuje dotacje, które pozwalają takim miejscom przetrwać i serwować smaczne dania za niskie pieniądze. To gwarantuje, że te lokale na pewno nie znikną z naszych miast.
W dodatku mogą konkurować z fast foodami. Jak wiadomo domowe jedzenie to zawsze lepszy wybór niż burger z frytkami. Być może bary mleczne staną się kiedyś klasyką wśród taniego ulicznego jedzenia i wyeliminują wszelkiego rodzaju kebaby i wspomniane już burgery. Tak czy inaczej, bary mleczne zostaną z nami na dłużej i nie ma się, co dziwić, bo to naprawdę świetne miejsca, aby zjeść dobry posiłek.
