Grzyby należy wykręcać czy wycinać? Leśnicy wyjaśniają raz na zawsze
Wrześniowy las pachnie wilgotną ściółką, a brązowe kapelusze kuszą z każdej strony. Zanim jednak sięgniesz po pierwszy okaz, warto przypomnieć sobie podstawy – tak, by nie zaszkodzić ani sobie, ani przyszłym plonom. Spór o to, czy grzyby lepiej wykręcać, czy wycinać, powraca co roku, niczym jesienny wysyp borowików.
Sezon na grzyby trwa
Gdy kosze zapełniają się podgrzybkami, kurkami i borowikami, pytanie o prawidłową technikę zbioru nabiera znaczenia. Grzyby dla wielu Polaków to nie tylko składnik kuchni, ale i ulubiony jesienny rytuał. Mimo licznych poradników i nagrań edukacyjnych, na leśnych ścieżkach wciąż ścierają się opinie: jedni twierdzą, że lepiej wycinać nożykiem, drudzy – że wykręcać delikatnie z podłoża.
Leśnicy z Nadleśnictwa Baligród odpowiadają jednoznacznie: dla grzybni nie ma to większego znaczenia. Owocnik i tak obumiera po dojrzeniu, a sama grzybnia – pod warunkiem, że nie zostanie uszkodzona – może owocować przez wiele sezonów. Kluczowa jest ostrożność, nie narzędzie.

Jak zbierać grzyby, by nie szkodzić grzybni?
Leśnicy proponują kompromis, który uwzględnia cechy różnych gatunków. Grzyby o masywnym trzonie, jak borowiki i koźlarze, najlepiej przycinać tuż nad ziemią – dzięki temu nie zostaną nadłamane ani zabrudzone. Kruche gatunki blaszkowe, jak kurki, zielonki czy rydze, można delikatnie wykręcić, a powstały otwór zasypać ściółką. Taki zabieg chroni grzybnię przed wysychaniem i pozwala jej pracować dalej.
Bez względu na wybraną technikę, nie należy kopać w ziemi ani szarpać mchu. Wystarczy ostrożny ruch nożem lub palcami. Po zerwaniu warto oczyścić kapelusz z igliwia i odrzucić robaczywe sztuki – las wykorzysta je lepiej niż domowy śmietnik. Leśnicy podsumowują to krótko: „zbieraj z głową, zostawiaj porządek”.
Kiedy zbierać i po jakie grzyby sięgać?
Wrzesień to najlepszy czas na grzybobranie. W jasnych borach pojawia się podgrzybek brunatny, na kwaśnych, górskich zboczach króluje borowik szlachetny, a na obrzeżach świerczyn można spotkać całe kolonie maślaków. Między mchami ukrywają się kurki, a na piaszczystych polanach – pierwsze rydze.
Najlepiej wyruszyć do lasu o świcie, gdy rosa jeszcze zamyka pory kapeluszy. Młode, jędrne grzyby są trwalsze, łatwiejsze do przechowywania i transportu. Doświadczeni zbieracze twierdzą, że najlepszą wskazówką jest zapach – jeśli ściółka pachnie intensywnie orzechami i migdałami, to znak, że grzybnia pracuje pełną parą.
Wystarczy nożyk, koszyk i znajomość właściwej techniki. Las się odwdzięczy – a ty wrócisz z pełnym koszem i czystym sumieniem, wiedząc, że kolejne owocniki już dojrzewają pod warstwą mchu.
W ostatnim czasie informowaliśmy o wysokich cenach suszonych grzybów. Wskazywaliśmy sposób na pozbycie się muszek owocowych.

Źródło:
podroze.onet.pl
zielona.interia.pl