Moja mama robi pierogi z mięsem mielonym. Lepszych nie ma w restauracjach
Dom pachnie cebulką z patelni, a stół ugina się od parujących, złociście obtłuszczonych pierogów. Mama twierdzi, że sekret tkwi w cieście z ciepłej wody i w farszu, który najpierw podsmaża, a dopiero potem mieli.
- Farsz powstaje z 250 g wieprzowego mięsa mielonego i dwóch cebul podsmażonych na złoto.
- Pierogi gotuje się 8–10 min od wypłynięcia i podaje z masłem oraz rumianą cebulką.
- Przyprawy: sól, pieprz i szczypta mieszanki do wieprzowiny podkręcają smak.
Sekret ciasta – elastyczne i cieniutkie
Mama zawsze podgrzewa wodę „aż parzy w palec, ale nie wrze” i łączy ją z mąką oraz jajkiem jeszcze na blacie, nie w misce. Ciepło sprawia, że gluten szybciej się rozluźnia, a ciasto staje się miękkie niczym plastelina. Po kilku minutach energicznego wyrabiania kula odchodzi od rąk – znak, że można ją przykryć miską i dać jej odpocząć. Tak przygotowane ciasto wałkuje się na arkusz o grubości monety i nie kurczy podczas krojenia kółek szklanką. Dzięki temu pierogi są cienkie, ale nie pękają w gotowaniu.
Składniki:
- 300 g mąki pszennej typu 450–500
- 125 ml ciepłej wody (około 50 °C)
- 1 średnie jajko (ok. 55 g)
- ½ łyżeczki soli
- 250 g mielonego mięsa wieprzowego
- 1 cebula
- pieprz
- sól

Przepis na farsz
Na patelni ląduje posiekana cebula, która szkląc się oddaje słodycz. Dopiero wtedy mama dorzuca mielone, aby złapało lekki rumieniec i zgasiło ostrość cebuli. Całość stygnie, a potem trafia pod ostrze blendera razem z jajkiem, solą, pieprzem i odrobiną przyprawy do wieprzowiny. Krótkie miksowanie daje zwartą masę, która nie wypływa z pierogów i pozostaje soczysta po ugotowaniu. Ten etap – podsmażenie przed mieleniem – wydobywa z mięsa orzechowy posmak, którego próżno szukać w większości restauracyjnych wersji.
Gotowanie i podanie, żeby zachwycić gości
Pierogi wpadają do osolonego wrzątku partiami, aby woda nie traciła temperatury. Kiedy wypłyną, mama zmniejsza ogień do średniego i odlicza osiem minut: wolniejsze gotowanie pozwala ciastu napęcznieć klejem glutenowym, ale nie rozgotować się. Po odcedzeniu kluski trafiają na patelnię z klarowanym masłem i kostkami podsmażonej cebuli; szybkie obtoczenie w tłuszczu sprawia, że nie sklejają się na półmisku. W wersji „na bogato” mama dodaje łyżkę kwaśnej śmietany i szczyptę pieprzu z młynka tuż przed podaniem – wtedy nawet najbardziej wybredni goście pytają o dokładkę, a restauracyjne pierogi mogą jedynie zazdrościć domowego kunsztu.

Źródło:
doradcasmaku.pl