Domowe powidła śliwkowe z czekoladą. Najlepsze do naleśników
Każdego roku, w sierpniu zawsze robię zapas na zimę, bo nic nie smakuje lepiej w chłodne poranki niż słodki kleks na naleśnikach. Moim absolutnym faworytem są powidła śliwkowe z czekoladą na zimę – połączenie soczystych, aromatycznych śliwek z aksamitną czekoladą to prawdziwa rozkosz. Dlatego co roku siadam do garnka i przygotowuję ten przysmak, który przechowuję w słoikach, by cieszyć się nim przez cały sezon.
Domowe powidła śliwkowe z czekoladą na zimę
Powidła śliwkowe z czekoladą na zimę – najlepsze na śniadanie lub obiad na słodko. Uwielbiam nimi smarować naleśniki, od czasu do czasu dodaję do jogurtu lub twarogu, albo po prostu cieszę się łyżeczką prosto ze słoika.
Składniki:
- 2 kg śliwek, bez pestek
- 2–3 łyżki cukru (dostosuj według słodkości śliwek)
- 2–3 łyżki wody – odrobina płynu pomaga śliwkom się rozpaść w garnku
- 5–6 łyżek kakao – tak, więcej czekoladowej głębi!
- 250 g czekolady mlecznej – sporo, by wszystko było aksamitnie czekoladowe
Dodatkowo:
- Duży garnek (z wystarczającą pojemnością na 2 kg śliwek)
- Blender (ręczny lub kielichowy), by uzyskać gładką konsystencję
- Słoiki – najlepiej około 8–10 sztuk po 300 ml każdy

Wskazówki przygotowania powideł – powidła śliwkowe z czekoladą na zimę
Owoce, wodę i cukier przekładam do dużego garnka, zagotowuję. Gdy śliwki zaczynają mięknąć i rozpadać się, redukuję ogień i pozwalam im się gotować, mieszając od czasu do czasu. To kluczowy moment, kiedy powstaje baza powideł.
Dodaję kakao, dokładnie mieszam i chwilę podgrzewam (ok. 2 minuty), by kakao się połączyło z masą śliwkową. Zdejmuję garnek z ognia i dodaję pokrojoną czekoladę, mieszając energicznie, aż się całkowicie rozpuści i powstanie gęsty, lśniący krem.
Gorące powidła śliwkowe z czekoladą na zimę przekładam do przygotowanych słoików — napełniam je do pełna, by ograniczyć dostęp powietrza.
Przechowywanie powideł
Po napełnieniu słoików mam dwie opcje:
- Do spożycia w najbliższym czasie – przechowuję w lodówce i używam przez około 2 tygodnie.
- Na całą jesień i zimę, czyli pasteryzacja.
Wkładam szczelnie zakręcone słoiki do garnka z wodą (na tyle głębokim, by zakryć je do ¾ wysokości), doprowadzam do wrzenia i pasteryzuję około 30 minut (jak w wersji podstawowej)
Po tym czasie wyjmuję i odstawiam do góry dnem, aż całkowicie wystygną.
Słoiczki przechowuję w spiżarni i cieszę się ich smakiem aż do następnego sezonu.
Polecam również świetny sposób na przechowywanie borówek na zimę - będą smakować jak prosto z krzaczka, a także pyszny sok, który chroni przed nowotworami.

Źródło: kulinarnemigawki