W czasach PRL jadło go każde dziecko. Dziś ten owoc jest prawie zapomniany
Pamiętacie agrest? Jeśli nie, przypomnijcie sobie o nim szybciutko. To świetne sezonowe urozmaicenie diety o niezwykłym smaku.
Agrest, czyli gęsie jagody
Agrest rośnie na niewielkich, twardych i kolczastych krzewach i świetnie znosi wiele warunków, latami dając dużo owoców. Dlatego w dawniejszych czasach uwielbialiśmy go wyjadać prosto z krzaka. Często sięgaliśmy po niego zbyt wcześnie, przez co wielu zakodowało się, że owoce są bardzo cierpkie.
Tymczasem dojrzały agrest to doskonała mieszanina kwasowości i słodyczy. Lekko włochate twarde kuleczki eksplodują po rozgryzieniu, a z wnętrza wylewa się rzadka, galaretowata masa pełna nasion. To niezwykłe doświadczenie i sensoryczne, i smakowe. A w ślad za nim idą wartości zdrowotne.
Zdrowy agrest
Agrest to, podobnie jak wiele innych ogrodowych „chwastów”, bogactwo witamin i mikroelementów. Czego tu nie mamy! Są witaminy C, A, E i z grupy B. Dbają o naszą skórę, włosy i paznokcie, chronią przed wolnymi rodnikami, które przyspieszają proces starzenia komórkowego. Zwalczają też stany zapalne w zarodku, poprawiając odporność organizmu.
Następnie mikroskładniki, takie jak fosfor, potas, sód, magnez czy wapń. Wszystkie kluczowe dla funkcjonowania naszego organizmu, chronią przed odwapnieniem kości, wspierają koncentrację i funkcjonowanie układu nerwowego, regulują trawienie. Niektóre z nich są ważne dla zrównoważonej diety, bo organizm nie umie sam ich wyprodukować.
Owoce pełne pektyny
Żelowa konsystencja agrestowych kuleczek to zasługa pektyny – składnika błonnika pokarmowego. Błonnik, czyli generalnie nierozpuszczalne składniki odżywcze, robi w naszym przewodzie pokarmowym wyściółkę. Dzięki niej trawienie pokarmów przebiega spokojniej, a układ wydalniczy pracuje zgodnie z planem.
Ale tę samą pektynę znamy przecież z nazwy jako substancję żelującą, którą czasem dodajemy do owoców i warzyw, by przygotować z nich przetwory. Z agrestu – bez dodatków – wyjdą więc świetne dżemy, kisiele i galaretki.
Dżem agrestowy
Zwłaszcza dżem z agrestu jest świetnym produktem, który za rzadko stosujemy w kuchni. Można bowiem przygotować nie tylko wersję na słodko, z cukrem, którą później zjadamy z naleśnikami. Świetnie sprawdzi się też mało dosłodzona, mocno kwasowa wersja jako genialny dodatek do mięs i serów.
Taki chutney można skomponować z nieoczekiwanych dodatków. Agrest wejdzie w udany mariaż z czerwoną cebulą, nasionami kolendry, liśćmi laurowymi czy odrobiną gorczycy. Oczywiście nie przekreśla to wszelkich deserowych możliwości stosowania owoców. Dodawajmy je więc często do ciast i serwujmy tak po prostu, by korzystać z jego niezwykłego smaku i wartości odżywczych.
Wypróbuj też przepisy na kiszoną cukinię i gołąbki w liściach winogron.