Grzyb jak parasol! Rekordowa kania zachwyciła internautów
W połowie września grzybiarka z Łódzkiego natknęła się na kanię tak dużą, że na zdjęciu przypominała turystyczny parasol. Jedno zdjęcie wrzucone na Facebooka wystarczyło, by wywołać falę zachwytów i pytań o rekord Polski. Sezon grzybowy 2025 właśnie zyskał swoje viralowe trofeum.
- Gigantyczną kanię znaleziono 17 września w powiecie bełchatowskim.
- Post na Facebooku zebrał ponad tysiąc reakcji i 130 komentarzy.
- Internauci okrzyknęli okaz „parasolnikiem XXL” i sugerują rekordowy rozmiar.
- Typowy kapelusz kani mierzy 5–25 cm – znalezisko znacznie przekroczyło tę normę.
Leśne odkrycie w Łódzkiem
Pani Monika natrafiła na imponującą czubajkę kanię w sosnowym zagajniku niedaleko Bełchatowa. Na fotografii jej kapelusz sięga niemal kolan, a trzon przypomina grubością młode drzewko. Właścicielka okazu podkreśla, że zdjęcie nie jest efektem szerokokątnego obiektywu – grzyb był naprawdę gigantyczny. Wilgotne lato i ciepłe noce stworzyły idealne warunki do wzrostu tak okazałych egzemplarzy. Kobieta pochwaliła się znaleziskiem na grupie GRZYBY MOJA PASJA CAŁA POLSKA na Facebooku.

Internet w zachwycie: tysiące reakcji i pytanie o rekord
Gdy zdjęcie trafiło do grupy GRZYBY MOJA PASJA CAŁA POLSKA na platformie Facebook, posypały się reakcje i komentarze. Internauci prześcigają się w porównaniach: od „olbrzyma” po „pizzę rodzinną”.
- Niesamowite taki olbrzym
- Wow. Skąd taką patelnie dużą weźmiecie
- Jak parasolka piękny okaz - możemy przeczytać w komentarzach.
Wielu internautów pytało o średnicę kapelusza, a niektórzy żartobliwie sugerują zgłoszenie okazu do księgi rekordów. Sezon grzybowy w Polsce to już nie tylko pasja – to sport narodowy z viralowym potencjałem.
Skąd takie rozmiary i co zrobić z takim gigantem?
Standardowa kania osiąga 25 cm średnicy, ale wilgotne lato może podwoić ten wynik. Im większy kapelusz, tym intensywniejszy smak – dlatego doświadczeni grzybiarze smażą go jak schabowego lub zapiekają z masłem ziołowym. Jeden taki okaz może nasycić kilka osób, o ile odetniemy łykowaty trzon.
Przed przygotowaniem warto upewnić się, że to rzeczywiście bezpieczna kania – świadczą o tym ruchomy pierścień i łuskowaty kapelusz. Po weryfikacji wystarczy podzielić „parasol” na porcje, wrzucić na patelnię i cieszyć się smakiem sezonowego rekordu.
Wyjaśnialiśmy również, jak rozpoznać toksyczne sobowtóry kani. Wskazywaliśmy najlepszy nawóz na borówki.

Źródło: Facebook/GRZYBY MOJA PASJA CAŁA POLSKA