To najlepszy przepis na kiszoną kapustę. Korzystam z niego od lat
Jesienią w kuchni pachnie szatkowaną kapustą, solą i marchwią. Kilka garści pracy, tydzień cierpliwości – i masz naturalny probiotyk, który przetrwa całą zimę i będzie hitem w bigosie oraz pierogach.
Składniki – proporcje, które zawsze się sprawdzają
Na każdą porcję warto przygotować 5 kg twardej, białej kapusty późnej odmiany, 0,5 kg marchwi dla koloru i lekko słodkiego akcentu oraz 100 g niejodowanej soli kamiennej (20 g na każdy kilogram warzyw). Taka proporcja zapewnia prawidłową fermentację i chrupkość.
Dla wzbogacenia smaku można dodać łyżkę kminku, kilka jagód jałowca lub plaster świeżego chrzanu – to sprawdzony sposób na intensywniejszy aromat i jeszcze większą trwałość kiszonki.

Jak ukisić kapustę – krok po kroku
Z kapusty zdejmujemy zewnętrzne liście, odkładając dwa największe na później. Resztę szatkujemy drobno, marchew ścieramy na grubych oczkach. Całość mieszamy z solą w dużej misce i dokładnie ugniatamy rękami, aż zacznie puszczać sok. To właśnie ten sok jest kluczowy dla fermentacji – im intensywniej ugniatamy, tym lepiej.
Kapustę przekładamy warstwami do kamionkowego garnka, każdą mocno ubijając. Na wierzchu układamy zachowane liście, przykrywamy talerzem i obciążamy wyparzonym kamieniem. Przez pierwsze 3–5 dni naczynie trzymamy w temperaturze pokojowej (ok. 20°C) – kapusta zacznie intensywnie fermentować i może kipieć, dlatego codziennie należy przebić ją drewnianym patyczkiem, by uwolnić gazy.
Po tym czasie przenosimy ją do chłodniejszego miejsca (10–15°C) i zostawiamy na ok. dwa tygodnie, aż osiągnie pożądaną kwaśność.
Przechowywanie i podanie
Gdy kapusta jest gotowa, przekładamy ją do wyparzonych słoików, dokładnie ugniatamy i zalewamy własnym sokiem – to kluczowe, by uniemożliwić dostęp powietrza i zapobiec powstawaniu pleśni. Tak zamknięta kiszonka może być przechowywana w chłodnej piwnicy nawet przez rok. Z czasem smak staje się pełniejszy, a chrupkość pozostaje bez zmian.
Dlaczego warto?
Domowa kiszona kapusta to nie tylko smak trudny do osiągnięcia w wersjach sklepowych, ale także naturalne źródło probiotyków, które wspierają odporność i florę jelitową – bez konserwantów i zbędnych dodatków. Można podawać ją na surowo do tłustych mięs, dusić z cebulką na farsz do pierogów albo dodać łyżkę do porannego smoothie – kwaśne nuty skutecznie rozbudzają organizm w chłodne dni.
